Stanisław Masternak – o człowieku ziemi sandomierskiej

„Kim był Stanisław Masternak – człowiek, który przez dekady kształtował ziemię sandomierską? Od wiejskich pól Samborca, przez ławy Sejmu, aż po urząd starosty – poznaj historię lokalnego lidera, który zapisał się w pamięci regionu. Przeczytaj opowieść o blaskach i cieniach jego drogi.”

Wyobraźmy sobie wiejską drogę w Samborcu, lata 40. XX wieku. Wśród sadów i pól, w sercu ziemi sandomierskiej, przychodzi na świat chłopiec – Stanisław Masternak. Nikt wtedy nie przypuszcza, że ten syn rolnika stanie się jedną z najważniejszych postaci w historii regionu, człowiekiem, który przez dekady będzie kształtował jego oblicze.

Droga Stanisława zaczęła się skromnie. Technikum Mechanizacji Rolnictwa w Łańcucie dało mu praktyczne umiejętności, ale to ziemia – ta, którą uprawiał jako rolnik – nauczyła go wytrwałości. W czasach PRL-u, gdy wielu szukało ucieczki od wsi, on widział w niej przyszłość. Praca w Wydziale Rolnictwa i Leśnictwa, później w Kółkach Rolniczych, była początkiem jego drogi do świata, który dziś nazywamy samorządem.

Lata 90. to czas wielkiej zmiany. Polska odradza się, a Masternak, już jako działacz PSL, wchodzi na ogólnopolską scenę. Dwa razy zdobywa mandat posła, reprezentując tarnobrzeski okręg. W Sejmie staje się głosem rolników, ale jego serce pozostaje w Sandomierzu. Gdy w 2006 roku obejmuje urząd starosty, wielu widzi w nim człowieka, który zna region jak własną kieszeń.

Okres jego rządów to czas inwestycji, szczególnie drogowych. Nowe trasy, remonty, lepsze połączenia – powiat, mimo skromnego budżetu, zaczyna wyglądać inaczej. W 2013 roku jego wysiłki zostają docenione – otrzymuje Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski, symbol uznania dla pracy na rzecz samorządu i rolnictwa.

Nie wszystko jednak układało się jak w bajce. Były chwile trudne, jak burza w 2015 roku, gdy PSL na chwilę wykluczyło go z partii w związku z finansowymi niejasnościami. Szybko jednak wrócił do łask, wspierany przez lokalną społeczność, która zebrała tysiąc podpisów w jego obronie. Były też pytania o zarządzanie, o decyzje, które nie zawsze spotykały się z aplauzem. Ale czy można zadowolić wszystkich, gdy w grę wchodzi polityka lokalna, pełna emocji i osobistych sympatii?

W 2018 roku, po trzech kadencjach, Stanisław Masternak odszedł na emeryturę. Próbował jeszcze swoich sił w wyborach do rady gminy Łoniów, ale tym razem mieszkańcy wybrali inne twarze. Może chcieli zmiany, może uznali, że czas na nowe pokolenie. On sam wrócił do Skrzypaczowic, do swojego sadu, do życia, które zawsze było mu bliskie.

Gdy w sierpniu 2022 roku odszedł w Szpitalu Specjalistycznym w Sandomierzu, region zatrzymał się na chwilę. Na pogrzebie w Koprzywnicy wspominano go jako człowieka oddanego ziemi sandomierskiej, lidera, który zostawił po sobie ślad. Starosta Marcin Piwnik mówił o „pięknej karcie” zapisanej w historii powiatu.

Historia Stanisława Masternaka to opowieść o człowieku, który wyrósł z wiejskiej ziemi, by stać się liderem, wizjonerem, a czasem – obiektem sporów. To historia człowieka, który kochał swój region i chciał dla niego jak najlepiej, nawet jeśli nie zawsze wszystko szło zgodnie z planem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *